W życiu każdego dziecka przychodzi taki moment, w którym wspólnie z rodzicami zastanawia się nad pierwszym samodzielnym wyjazdem z grupą rówieśników. Kiedy taki czas następuje? Różnie, u jednych dzieci potrzeba ta pojawia się po ukończeniu siódmego roku życia. U innych, dużo później. Każdego malucha trzeba zatem przygotować do takiego wyjazdu inaczej? A jak?
Kolonie to jedno z najprzyjemniejszych wspomnień życia. To na tego rodzaju wczasach dzieci poznają swoich przyjaciół, uczą się samodzielności. Często też takie wczasy wypełnione są przygodami, z których nie jedna wykrada się spod kontroli. Ale przecież w przygodach właśnie o to chodzi, prawda?

My rodzice, wraz z dzieckiem przeżywamy pierwszy wyjazd. Próbując przygotować je do kolonii nie rzadko popełniamy błędy. Nie zawsze, wszystko co mu przekazujemy, musi go uspakajać oraz dobrze nastrajać na wakacyjny wypoczynek. Jakie błędy popełniamy najczęściej, podczas planowania kolonii dziecka nad morzem?

Ania, podczas kolonii w Dźwirzynie, codziennie dzwoniła do swoich rodziców. Każda z takich rozmów kończyła się płaczem, jej i mamy.

W dobie dzisiejszej, mocno rozwiniętej technologii, wręczenie dziecku telefonu, to standard, do którego przyzwyczajamy nasze dzieci. Tymczasem, zastanówmy się, że to na pewno dobry pomysł. Na koloniach maluch ma wypocząć i nawiązać kontakt z rówieśnikami, nie natomiast z rodzicami, którzy wzdychają do niego po drugiej stronie słuchawki. Rozczulający głos mamy i płacz dziecka, wprowadza pomiędzy obojga niepotrzebne zdenerwowanie i stres. Zamiast telefonu, ustalmy z opiekunem wycieczki, że codziennie będzie wręczał dziecku liścik napisany przez Ciebie wcześniej, w czasie przed wakacjami. Dziecko będzie wiedziało, że o nim pamiętałeś.

Kubuś, masz tutaj aparat i telefon, ale pamiętaj, pilnuj go jak oka w głowie, bo jak je zgubisz to..

Drodzy rodzice, dziecko nie ma w sobie takiej odpowiedzialności jak my, dorośli. Nie ma i nie musi jej mieć. Nakazując mu pilnowanie wręczanego sprzętu, równie dobrze możemy mu powiedzieć, że jego wakacje będą pasmem stresu. Jeśli postanawiamy wręczyć maluchowi drogi sprzęt, niestety musimy liczyć się z tym, że może on zostać utracony na koloniach.

Maju, co masz w plecaku? Nie wiem, mamusia mnie spakowała…

Standardowy problem, z którym opiekunowie wycieczek spotykają się bardzo często. Rodzice, przewrażliwieni wyjazdem dziecka, samodzielnie pakują walizkę tak, by dziecko o niczym nie zapomniało. Tymczasem, stawiając malucha w takiej sytuacji, pozbawiamy go wiedzy o tym, co właściwie ze sobą zabiera. Na koloniach, maluch nie będzie potrafił rozplanować sobie ubioru na każdy dzień i co ważne, podczas końcowego pakowania walizki, z pewnością o czymś zapomni.

Rita dlaczego nie śpisz? −Ponieważ nie zabrałam ze sobą ulubionej maskotki!

Wrażliwość, u każdego dziecka jest inna. Niektóre maluchy nie zasną bez ulubionej lalki, misia czy buziaka od mamy. Na koloniach, wieczorne zasypianie jest jeszcze trudniejsze, ponieważ trzeba się położyć do obcego łóżka, w pokoju, w którym śpi jeszcze kilka innych koleżanek.
Postarajmy się zatem spakować dziecku jej ulubionego, pluszowego przyjaciela. Nawet będąc daleko nad morzem, poczuje się, jak w domu.

Janek dostał od rodziców bardzo dużo pieniędzy na cały wyjazd, miał je sobie rozdzielić na każdy dzień, ale… nie udało się. Wydał wszystko pierwszego dnia.

Rodzice, dzieci naprawdę nie potrafią jeszcze dobrze planować swoich wydatków. Dajmy im zatem kilka drobnych do portfela, a resztę pieniędzy przekażmy wychowawcy. Dziecko będzie mogło się do niego zgłosić za każdym razem, kiedy zabraknie mu pieniędzy.

O czym jeszcze warto pamiętać? Wspomnijmy dziecku o tym:

  • dlaczego warto ubierać się na cebulkę – by nie marzło podczas wycieczek,
  • jakie zachowania są bezpieczne, a które nie – dlaczego nie powinno oddalać się od wychowawcy,
  • jak ma ochronić skórę przed słońcem – dlaczego dajemy mu ten krem z filtrem czy kapelusz na głowę,
  • co ma zrobić z brudnymi rzeczami – dzieci naprawdę nie wiedzą, gdzie je schować i jak dowieźć do domu.

Przekazując dziecku te wszystkie wskazówki i nie popełniając powyższych błędów, sprawimy, że pierwsze kolonie, nie będą tymi ostatnimi. Dziecko z taką samą radością jak za pierwszym razem, uda się także na inne, równie fascynujące wyprawy.