Bułgarskie Wybrzeże przyciąga rzesze turystów szerokimi, piaszczystymi plażami oraz ciepłym morzem. Plaże w Bułgarii są bezpłatne, jednak  na każdej plaży znajdują się wydzielone miejsca z płatnymi parasolami – zwykle najbliżej wody i w najatrakcyjniejszych lokalizacjach. Wynajęcie samego parasola kosztuje  4-10 lewa za dzień. Jeśli dodamy do tego 2 leżaki, to w sumie zapłacimy ok. 15-20 lewa. W takich kurortach jak Słoneczny Brzeg czy Złote Piaski opłaty mogą być jeszcze wyższe.

Północne Wybrzeże Bułgarii charakteryzuje się raczej skalistymi plażami, a niekiedy nawet  klifowymi brzegami niedostępnymi dla turystów. Na rodzinny wypoczynek poleciłabym raczej środkową i południową część Wybrzeża.  W okolicach Złotych Piasków piaszczyste plaże ciągną się kilometrami, a spadek dna jest bardzo łagodny. Południowa część  to z kolei malownicze, piaszczyste  plaże położone w skalistych zatoczkach.

    

   

 

Podczas naszego dwutygodniowego  pobytu nad Morzem Czarnym zwiedziliśmy kilkanaście plaż, ale szczególnie jedna zapadła mi w pamięci – plaża w Sinemorcu. Żeby tam dotrzeć, trzeba przejechać całą Bułgarię, bo jest to przedostatnia miejscowość przed turecka granicą. Ale zapewniam Was, że warto. W Sinemorcu są 2 plaże, ale mnie spodobała się plaża zwana „Kosą”, położona u ujścia rzeki Weleki do morza. Gdy spojrzy się na plażę z góry, rzeczywiście jej kształt przypomina kosę. Na plaży tej, o dziwo, nie ma zbyt wielu turystów – jest jeszcze pusto i dziewiczo – kilkanaście parasoli (wypożyczenie tylko 4 lewa), mały bar, toaleta. Woda w morzu jest bardzo czysta. Warto zaopatrzyć  się w maskę i rurkę, gdyż w pobliskich skałkach można dojrzeć  ciekawe rybki, muszle czy kraby. Jeśli chodzi o plażowanie z dziećmi, to trzeba uważać, gdyż zaraz przy brzegu robi się dość   głęboko. Podczas naszego pobytu na morzu były wielkie fale i nawet przy brzegu trzeba było na dzieci bardzo uważać. Ale i tak wracaliśmy na tę plażę kilkakrotnie…