Kolejny cały dzień spędziliśmy w podróży. Ale co to była za droga – biegnąca tuż nad brzegiem oceanu –Highway nr 1 – z zapierającymi dech w piersiach widokami! Z jednej strony ocean – z drugiej skały! Najpiękniejsza część tej drogi zwana Big Sur ciągnie się mniej więcej od miasteczka Carmel do San Simeon.
Jadąc z San Francisco w kierunku Los Angeles zajrzeliśmy też na chwilę do Monterey – uroczego miasteczka portowego pełnego sklepików, knajpek oraz… wylegujących się na pomostach lwów morskich.
Przejechaliśmy też 17 Miles Drive. Jest to płatna droga, wijąca się między bogatymi rezydencjami i polami golfowymi, z niesamowitymi widokami na ocean.
Późnym wieczorem dotarliśmy do naszego hotelu w miejscowości Ventura.
Nocleg Hotel Hliday Inn Express Hotel & Suites Ventura –polecam – czysto, pokoje z widokiem na port jachtowy, dobre śniadania.