Zachodnie wybrzeże USA w 2 tygodnie

Dzień 1. przylot do Los Angeles

Przelot

To był najdłuższy dzień w naszym życiu. Zaczął się bardzo wcześnie, gdyż na lotnisku w Warszawie byliśmy już o 4.30. Do Los Angeles lecieliśmy liniami Lufthansa z przesiadką we Frankfurcie.

Dzieci pierwszy raz leciały za ocean i gdy zobaczyły w samolocie przy swoich siedzeniach „pokładowe centrum rozrywki” od razu zajęły się oglądaniem filmów i słuchaniem muzyki. Na szczęście lot przebiegł bez żadnych przygód i ok. godz. 13.00 miejscowego czasu wylądowaliśmy w Mieście Aniołów.

 

Wynajem samochodów

Samochód zamówiliśmy przez Internet już wiosną w wypożyczalni Dollar. Zarezerwowaliśmy samochód klasy Standard SUV – Jeep Grand Cherokee lub podobny – z nadzieją, że to będzie jednak jeep. Cóż, nasze oczekiwania życie szybko zweryfikowało. Na placu z autami jeepów nie widzieliśmy w ogóle. Po wielu rozmowach i długim oczekiwaniu w końcu otrzymaliśmy Chevroleta Equinox. Samochód był umyty z zewnątrz, jednak deska rozdzielcza i cały środek pozostawiał wiele do życzenia. Nie była to jednak najgorsza rzecz, gdyż później okazało się, że nie był on w pełni sprawny technicznie. Podczas deszczowego dnia z powodu łysej opony wpadliśmy w drobny w poślizg. Na szczęście wszystko dobrze się skończyło! Moja uwaga na przyszłość – przy wynajmie samochodów trzeba bardzo dokładnie sprawdzić stan techniczny auta, po podpisaniu umowy wypożyczalnia umywa od wszystkiego ręce.

Nocleg

Jeśli chodzi o noclegi, Ameryka jest przyjazna rodzinom z dziećmi. W większości hoteli dzieci do 17 lat śpią w pokoju z rodzicami bezpłatnie. Standardowy pokój 2-sobowy to najczęściej 2 duże łóżka 160 cm, więc 4-osobowa rodzina mieści się w nich bez problemu.

W Los Angeles wynajęliśmy hotel na 2 noce w pobliżu lotniska – Holiday Inn Express LAX. Polecam ten hotel – czysto, miła obsługa i dobre śniadania, jak na amerykański standard oczywiście J (mleko, płatki, tosty, naleśniki, jajecznica, owoce, dżem, soki, kawa herbata itp.)

SAMSUNG CAMERA PICTURES