Dwa dni spędziliśmy w Las Vegas na totalnym wypoczynku – w dzień basen, opalanie, zakupy, a wieczorem zwiedzanie Las Vegas, no i oczywiście kasyno. Zwłaszcza że na termometrze było prawie 100 F!
Kilka słów muszę napisać o hotelach, gdyż to właśnie one, oczywiście oprócz kasyn, są główna atrakcją Las Vegas.
To tutaj można w jeden wieczór stanąć pod statuą wolności, wjechać na wieżę Eiffla i popływać gondolą po Wenecji. Każdy hotel stara się też przyciągnąć turystów jakimiś atrakcjami. Najbardziej znaną , i w dodatku bezpłatną, atrakcją są tańczące fontanny w hotelu Mirage.
Nasz Excalibur położony był w południowej części Stripu (główna ulica LV) w sąsiedztwie między innymi hoteli New York New York czy MGM. Hotel jest ogromny. Żeby dojść do pokoju trzeba było oczywiście przejść przez kasyno – i tak chyba we wszystkich hotelach. Przed przyjazdem czytałam różne opinie o tym hotelu, ale na miejscu okazało się, że nie było się do czego przyczepić – czystość, bezpieczeństwo, wyposażenie pokoi – wszystko było odpowiednim poziomie.
