Bułgaria roztacza przed nami pełen wachlarz obiektów noclegowych –  od tanich kwater po bardzo luksusowe hotele z opcją all inclusive. Naprawdę jest w czym wybierać.

Ja bardzo polecam dom, w którym mieszkaliśmy przez pierwszy tydzień naszego pobytu w Bułgarii – VILLA POPPY pod Bałczikiem.

Villa stoi w cichym i spokojnym miejscu , na szczycie wzgórza. Prowadzi do niej bardzo wąska, dość stroma, betonowa dróżka. Gdy jechaliśmy nią pierwszy raz, przyznam się, że byliśmy trochę zaniepokojeni – jak pokonywać te drogę kilka razy dziennie i nie oberwać podwozia…? Ostatecznie jednak okazało się, że nie jest tak źle i samochody przetrwały.

Villa składa się z przyziemia, parteru i piętra. Na samym dole jest salonik z Play Station oraz małym stołem bilardowym, pralnia i łazienka. Na parterze – salon z kuchnią oraz łazienka, a na piętrze – 3 dwuosobowe sypialnie i  2 łazienki. W domu swobodnie może zamieszkać 6-8 osób – jedna większa rodzina lub 2 zaprzyjaźnione.

     

Ze wszystkich pokoi roztacza się wspaniały widok na morze, a w ogródku czeka basen – dla dzieci wielka frajda. Codziennie przed wyjściem na plażę najpierw musiała być obowiązkowo kąpiel w basenie.

     

Villa Poppy została zbudowana w 2010 roku i wszystko jest tu nowiutkie i bardzo czyste.

 

Drugi tydzień wakacji spędziliśmy w Łożeńcu (Lozenec) na południowym wybrzeżu. Wynajęliśmy dom  szeregowy położony na osiedlu Velika Garden Villas, na skraju miasteczka. W skład osiedla wchodziły apartamenty oraz różnej wielkości szeregi. Do wspólnego użytku był basen.  W internecie domy wyglądały bardzo ładnie. Rzeczywistość jednak okazała się inna – wszędzie brud, zdezelowane meble oraz zagrzybione ściany. Tego miejsca nie polecam.