Przygód olsztyńskich ciąg dalszy i zgodnie z obietnicą tym razem zajmiemy się dopieszczaniem potrzeb intelektualno-artystycznych. Tutaj nie należy rzecz jasna zapominać, że podróżują z nami szkraby odznaczające się zazwyczaj ograniczoną tolerancją na klasyczne zwiedzanie, toteż planując trasę takiej „ubogacającej” wycieczki warto wziąć pod uwagę zainteresowania naszych starszych małolatów, najmłodszych zaś starać się zaciekawić, wybierając np. wystawy interaktywne, programy/pokazy nastawione na dziecięcego odbiorcę, wymyślając zabawy lub opowiadając historyjki związane z danym obiektem.

Dobrze, jeśli nie poprzestaniemy na podziwianiu perełek architektonicznych i robieniu rodzinnych fotek przy pomnikach papieży i nieznanych żołnierzy, a skupimy się raczej na pobudzeniu dziecięcej wyobraźni i chęci odkrywania otaczającego świata.

W stolicy Warmii i Mazur jednym z takich, niewątpliwie inspirujących (dzieci i dorosłych) miejsc jest Olsztyńskie Planetarium i Obserwatorium Astronomiczne. Placówka proponuje najprzeróżniejsze seanse filmowe i pokazy, przy czym nowoczesny (zainstalowany w 2012 roku) sprzęt projekcyjny sprawi, że zarówno dorośli, jak i dzieciarnia poczują się przez chwilę, jakby dryfowali w głębokim kosmosie, z całym niewyobrażalnym pięknem gwiazd, planet i galaktyk, a przy okazji nauczą się kilku ciekawych rzeczy, obalając raz na zawsze mit nudnej i trudnej fizyki (bądź w przypadku rodziców odganiając demony przeszłości czasów szkolnych). Na szczególnie zainteresowanych placówka czeka gratka w postaci koła astronomicznego i ciekawego projektu edukacyjnego – akademii dzieci (po więcej szczegółów odsyłamy, tradycyjnie, na stronę internetową obiektu). Ponadto, w ofercie znajdują się ekscytujące, nocne pokazy nieba oraz obserwacje Słońca w obserwatorium. Co ciekawe, takie seanse pod kopułą planetarium nie nadwyrężą wcale naszego portfela, cena biletu wynosi bowiem 14 zł (ulgowy 10 zł); obserwatorium natomiast otwiera swe podwoje po otrzymaniu opłaty w wysokości 7 zł (wystawy astronomiczne) lub 9 zł od osoby (wystawy + obserwacja nieba i podziwianie panoramy miasta).

Po przygodzie wśród gwiazd pora wrócić na Ziemię i do rzeczywistości, co wcale nie musi oznaczać bolesnego upadku, gdyż od jednej atrakcji przechodzimy niezwłocznie do następnej. Muzeum Warmii i Mazur nie zachęca być może swoją nazwą (szczególnie najmłodszych turystów), lecz wbrew pozorom posiada potencjał, by zaintrygować choć na chwilę młodocianych rozrabiaków. Spośród różnych działów (np. archeologii, sztuki dawnej, historii i innych) i ekspozycji stałych i czasowych (jak Kopernik – mieszkaniec olsztyńskiego zamku, czy Plakat filmowy lat 70. I 80.) każdy wybierze dla siebie coś interesującego, szczególnie, że muzeum posiada swoje oddziały w całym regionie, a wśród nich mamy chociażby Dom Gazety Olsztyńskiej, Muzeum Przyrody, Muzeum w Mrągowie i wiele innych – krótko mówiąc wiele do zobaczenia i całkiem spore pole do popisu dla małych odkrywców…

Jak widać, okołoolsztyńskich atrakcji trochę jest i nawet przy maksymalnie dopiętym harmonogramie nie sposób doświadczyć tego wszystkiego w ciągu jednego dnia. Naturalnie, potrzebny będzie nocleg, najlepiej zaś miejsce, które zostało odpowiednio przystosowane dla dzieciaków. Tego typu miejscówek znajdziemy w okolicy kilka.

Na dobry początek prawdziwa broń masowego rażenia w dziedzinie rodzinnych zakwaterowań – Bajkowy Zakątek. Jest to obiekt hotelowy w całości oparty na bajkowym uniwersum, przy czym towarzyszyć nam będą elementy i bohaterowie z różnych, mniej i bardziej znanych opowieści, wszystko zaś odbywa się pod czujnym okiem niezwykłego gospodarza – magicznego Koguta, według miejscowej tradycji przynoszącego gościom szczęście. Również samo otoczenie przywodzi na myśl magię historii z dzieciństwa, budynek bowiem znajduje się w sąsiedztwie pełnego tajemnic lasu oraz urokliwego jeziora Guzowy Piec. A żeby i dorośli poczuli się bajkowo, jest i spa (może okazać się pomocne, jeśli 70 zł od osoby za dobę to dla nas spora suma i będziemy potrzebować rozluźnienia napiętych mięśni i uspokojenia skołatanych nerwów).

 

Inną lokalizacją, którą z czystym sumieniem możemy zaproponować jest, położone podobnie jak poprzedni punkt, nieopodal lasu i jeziora (Orzyc Wielki), Zalesie Mazury Active Spa. Ośrodek dysponuje pokojami rodzinnymi (domyślnie dla rodziców z dwójką dzieci) oraz atrakcjami dla maluchów: krytym mini-placem zabaw Bajkolandia ze zjeżdżalniami, samochodami policyjnymi i innymi odjechanymi zabawkami, trzema placami zabaw na zewnątrz budynku, kącikiem gier planszowych i piłkarzykami dla nieco starszych pociech. Świetną wspólną, całorodzinną zabawę zagwarantuje nam możliwość skorzystania z rowerów, sprzętu wodnego, bilarda, boisk, kortów itp. Cena wynosi od 125 zł od osoby za dobę.

zalesie

A może by tak trochę taniej, lecz wciąż z „powiewem luksusu”? Już się robi! Rezydencja Warmińska Holiday Park to zespół komfortowych domków wypoczynkowych usytuowanych na zamkniętym, strzeżonym terenie, co gwarantuje bezpieczny, bezstresowy wypoczynek. Cztero- bądź sześcioosobowe domki drewniane o powierzchni ok. 95 m2 są dostępne dla gości przez cały rok (ogrzewanie kominkowe, grzejniki elektryczne), ponadto każdy z nich posiada własne miejsce parkingowe, jak również taras z miejscem na grilla. Kiedy jednak znudzi nam cisza i spokój w kameralnym gronie rodziny, możemy skorzystać z różnych, oferowanych przez placówkę atrakcji, m.in. basenu, kortów, boisk, mini-golfa, placy zabaw, miejsc do wędkowania, wypożyczalni sprzęt, baru (gdzie notabene odbywają się imprezy i eventy), miejsca na ognisko i wielu, wielu innych. Godny zanotowania jest też fakt, iż ośrodek znajduje się (niespodzianka!) w sąsiedztwie lasu i jeziora (Giłwa). Cena, o dziwo, nie przeraża, wynosi bowiem już od 50 zł od osoby za dobę.

Na koniec, żeby było w czym wybierać, mamy jeszcze dla was OSADA ULNOWO – Agroturystyka położony nieopodal jeziora (tak, znowu) i (uwaga!) „malowniczych, wiejskich krajobrazów” (to akurat cytat ze strony www, pozostaje zatem mieć nadzieję, że połączenie tych trzech słów nie oznacza po prostu ciągnących się po horyzont pól pełnych zboża, ewentualnie trawy i krowich placków). Pensjonat powstał ze starej poniemieckiej szkoły (oczywiście, po uprzedniej modernizacji), większość dostępnych pokoi posiada własne łazienki. Dzieciaki mogą tam poszaleć na huśtawkach, zjeżdżalniach, bujanych koniach, w piaskownicy lub kręcić młynki… yyy… tj. poleżeć sobie grzecznie na hamakach. Dostępne jest też, świetne w czasie letniej spiekoty, wydzielone (z sektorem dla najmłodszych), ogrodzone kąpielisko… w stawie. Taka rustykalna przygoda w klimacie bratania się z naturą i pełnego relaksu może stać się naszym udziałem w całkiem przystępnej cenie od 55 zł od osoby za dobę. To tyle w kwestii naszych wskazówek, ale zachęcamy naturalnie nie tylko do odwiedzenia stron www zaprezentowanych przez nas obiektów, ale także do samodzielnej eksploracji odmętów sieci, bibliotek i przewodników celem zaplanowania wymarzonej rodzinnej podróży, którą będzie się długo i mile wspominać. Panie, Panowie i Małolaci – kierunek: Warmia i Mazury!