Dziś chwalimy się naszym najnowszym pomysłem związanym z rodzinnym wyjazdem do północnych i północno-wschodnich sąsiadów. Trasa naszej wyprawy liczy 5900 km i rozpoczyna się z miejscu, gdzie mieszkamy. Następnie wiedzie przez Szwecję, Norwegię, Finlandię, Łotwę, Litwę i Estonę.
Mamy zamiar w przeciągu 3 tygodni, co daje 23 dni, zwiedzić najpiękniejsze miejsca północy w trzy osobowym składzie: Kasia (mama lat 33), Asia (córa lat 4,5), Marcin (tata lat 31).
Na naszej mapie pojawiły się takie atrakcje jak: Universeum i Muzeum Okrętów w Goteborgu, Opera i Pałac Królewski w Oslo, jak również piknik w Parku Rzeźb Vigelanda w Oslo. Następnie chcielibyśmy zobaczyć piękno fiordów, może uda się również spotkać orki lub maskonury. Liczymy na bliskie spotkanie z reniferem i Świętym Mikołajem w Rovaniemi. Chcielibyśmy również dotknąć lodowca, ale nie wiemy czy się uda.
Obecnie do końca roku zbieramy potrzebny sprzęt. Mamy już namiot, śpiwory, materac i pompkę. Już za chwilkę staniemy się posiadaczami nowiutkiego palnika z kartuszami. Pozostanie jeszcze mata do namiotu i wkładki do śpiworów, bo w niektórych miejscach wyprawy może być zimno.
Na dziś dzień udało nam się uzyskać wsparcie jednej firmy sprzedającej akcesoria turystyczne www.skalnik.pl, która wsparła nas przyjemną zniżką na zakupy w ich sklepie oraz rozpoczęliśmy rozmowy z Peron4, który na wiosnę pozwoli rozwinąć nam skrzydła. Oczywiście to nie koniec, bo budżet rodzinny jest jeden i ma ograniczenia, więc walczymy o pomoc rękami, nogami i zębami :-)
Jeśli macie ochotę podglądać nasz projekt, to serdecznie zapraszamy na bloga do zakładki „Family Nordic Trip 2014”
http://podrozekasi.blogspot.com/
a także dla zwolenników Facebook’a na profil
www.facebook.com/podroze.kasi
Mamy nadzieje, że wesprzecie nas swoimi lajkami, bo duchowe wsparcie w dążeniu do celu jest równie potrzebne jak materialne.
Jeśli ktoś się zastanawia dlaczego akurat obieramy taki a nie inny kierunek, odpowiemy wprost: północ jest piękna, biwakowanie jednonocne jest w tych krajach darmowe i to jedna z zalet, obiecaliśmy wizytę u Św. Mikołaja naszej Asi i zamierzamy dotrzymać obietnicy.
Czym jedziemy? Naszym prawie 11 letnim Fiacikiem Punto, bo nie mamy innego auta i wierzymy, że tym uda pokonać się 6000 km. Mimo, że bagażnik nie jest gigantyczny, damy radę, a wiara czyni cuda.
Pozdrawiamy wszystkich za i przeciw!
Jeśli macie pytania piszcie do nas na blogu i fb.
Kasia Kordaszewska
podrozekasi.blogspot.pl